chora psia


Autor: cyniczna
01 lutego 2009, 18:57

Psia mi sie rozchorowała... w zasadzie co do rodzaju choroby nie mam pewności. Wychodzi mi, że ma zwichnięta łapę przednią lewą. Aż żal patrzeć, jak biedna kuleje, albo wstać ni emoże próbując się ową chorą łapą podeprzeć. Na poczatku (patrz dwa dni temu) wymyśliłam, że to pazury jej się wbijają w łapki (miałam kiedyś podhalana, któremu notorycznie się pazury wbijały) - zrobiłam więc psi manicure. Efektu żadnego, choć pokaźne szpony już ma psia posiadała. Przyszło mi do głowy, iż to brak witamin (tydzień temu ta mieszanka specjalistyczna mi sie skończyła i w efekcie mego lenistwa wielkiego, psia jej nie dostawała). Na pomysł ów, jakże twórczy wpadłam, kidy psia zaczęła nogą suwać, co natychmiast skojarzyło mi się z mym kulejącym śp owczarkiem niemieckim. Wtedy mieszanka witaminowa postawiła psa na nogi. Teraz jednak obmacalam jej obie łapy i jestem skłonna twierdzić, że to jednak zwichnięcie. Nie ma co dumać. Jutro Luby zabierze psię do weterynarza. Przy okazji się psia zaszczepi...

 

Ale tak mi żal patrzeć, jak leży smutna i popiskuje...

grainne
02 lutego 2009
Biedna psia, ale mam nadzieję, że po wizycie u weterynarza będzie ok :).
majkamb1
02 lutego 2009
przysłowie mi sie podoba, a psince nic nie bedzie nastawią noge i będziesz miała na razie wiecej zajecia z nia bo po nastawieniu moze być gips ale potem będzie już z górki
02 lutego 2009
Ps. Moja babcia używa takiego powiedzenia: choroba jego psia nóżka/psia kość/psia mać/.
Coś jest na rzeczy.
02 lutego 2009
Też tak mam psią i w ogóle zwierzęcą empatię.
Luby zawiezie, psinę nastawią i zobaczysz jak Ci będzie zapierdzielała na nowo =).

Dodaj komentarz