A dzień taki piękny, że poszłam piechotą.......
12 marca 2008, 09:13
Wstałam rano z niesmakiem... Za krótko spałam? SAMA spałam! Luby do trzech dni na szkoleniu i jakoś sobie w pustym łóżku miejsca nie mogę znaleźć.
Niechętnie zrobiłam sobie śniadanie i przeżuwałam je z wzrokiem utkwionym w deszczowy krajobraz za oknem. Dlaczego ludzie nie kupują żółtych parasoli? Nie twierdzę, że deszcz by wtedy przestał padać, ale z całą pewnością byłby bardziej optymistyczny.
Zupełnie bez zapału powlokłam sie do łazienki, gdzie przez dziesięć minut komplentowałam swą twarz w lusterku i analizowałam kolor skóry, który wydał mi się niezdrowo szary...
A kiedy wyszłam z łazienki, jakby słysząc moje utyskiwania na świat i pogodę, ktoś włączył słońce. Ciepłe wiosenne promienie oświetlały sypialnię wpadając strumieniami przez okno. I pławiąc się w tym słonecznym świetle nabierałam energii do życia. Uśmiech szerokim rogalem pojawił się na mej zmizerniałej twarzy. Postanowiłam rzucić w kąt zimowe brązy, czernie i fiolety i z przyjemnoscią wsunęłam na ciało turkus i biały bezrękawnik. Zjechałam po poręczy z trzeciego pietra na sam parter, w sklepie za rogiem kupiłam sobie loda (cortinę porzeczkową), zadzwoniłam do Lubego i przepełniona optymizmem weszłam do biura. WIOSNA JEST! PIĘKNIE JEST!
Magiczne słońce
Dodaj komentarz