???
03 lutego 2009, 14:58
Przyzwyczaiłam się do widoku potężnie zbudowanej skarbniczki za biurkiem. W zasadzie podziwiać można było ją jedynie od pasa w dół i widok ten nie był dla mnie niczym niezwykłym. Ale naprawdę ogromne wrażenie zobiła na mnie, kiedy ją dziś na korytarzu spotkałam, w drodze prawdopodobnie do sikalni (nieistotne zresztą). Zamiast się wiekowej matronie pokłonić, jak głupia wlepiłam w nią ślepia i oderwać wzroku nie mogłam. Potężne, zwaliste cielsko sunęło po lśniących płytkach podłogowych i zdawało się wypełniać całą szerokość korytarza. Jak rany nie poznałam kobiety! Patrzyłam na nią, wydawała mi się znajoma, ale nie miałam pojęcia, kogo mam przed sobą. Stupięćdziesięciokilowe monstrum nie mogło przecież być mą skarbniczką!!!!
P.S. Psia bynajmniej złamania kończyny, ani jej zwichnięcia nie doznała. Nabawiła się zapalenia stawów!!! Dostała 3 antybiotyki w zastrzyku. Będzie żyć :)
cieszę sie ze psinka zdrowieje
Ach.. Jestem ciekawa jak ta Wasza psia wygląda... coraz częściej marzy mi się psiak w domu, ale muszę poczekać, aż Filip będzie na tyle samodzielny, żeby z tym psem rano wychodzić ;)
I od roku zastanawiamy się nad rasą, ale albo nam się wygląd podoba albo charakter psa ;)
P.s. Chciałam wysłać Ci hasło do mnie, ale nie mam jak
Mój e-mail ckone1@poczta.onet.pl lub kajams@interia.eu
(No ba, pewnie, że lustrzankę, tylko że by mi taka z nieba spaść chyba musiała, by się dostać w me posiadanie :D)
Dodaj komentarz