I tylko jedno może unicestwić marzenie...


Autor: cyniczna
05 lutego 2008, 08:13

I tak sobie myślę, że byłoby zbyt pięknie, gdyby to mialo trwać. Wspaniałomyślnie uświadomiła mi to wczoraj bratowa, zapraszając Mego Lubego - istotę światłą i niemal niebiańską na swoją imprezę rocznicową...

Bedzie impreza, będzie alkohol, będą nietrzeźwi ludzie... Ktos coś chlapnie, nawet nieumyślnie i ten bezpieczny światek, do jakiego się już troszkę przyzwyczaiłam, a który mu zawdzięczam, legnie w gruzach. Znowu.

Ktoś mu powie. Ktoś mu powie, bo ja nie mogę, nie stać mnie na prawdę. Ktoś mu powie i wszystko się skończy. Boję się mu powiedzieć. Jak mu powiedzieć? Jak wytłumaczyć 2 dniowe małżeństwo?

Nie chcę go stracić. Wolę skłamać, nagle się rozchorować i nie iść na tą imprezę.

I słowa bratowej "powiedz mu, będzie Ci lżej, powiedz i zobaczysz, co się stanie, zobaczysz, czy mu na Tobie zależy". Nie chcę tego sprawdzać, chcę go mieć jeszcze przez chwilę dla siebie, chcę, by ta magia trwała, chcę, by jeszcze chwilę był przy mnie. Nie jestem gotowa na jego utratę... Nie jestem gotowa i nawet myśl o takiej ewentualności budzi we mnie paniczny strach.

A od wczoraj, od tej rozmowy ciągle o tym myślę. Chciałabym zakopać to gdzieś głęboko, tak głęboko, by nigdy nie ujrzało światła dziennego, by pod ziemią zdechło, by zjadło je robactwo, by przestało istnieć!!!!!!!!!!!!!!!

05 lutego 2008
... taki konserwatywny to on nie jest, wnioskuję po tej akcji w kuchni;).... nie ma takiego człowieka na świecie, który nie popełniłby błędu ... gdyby tak było nie mielibyśmy czego wybaczać ... nie okłamałaś go bo nigdy Cię nie pytał czy byłaś mężatką ... nie miałaś okazji odpowiedzieć ...tak na to powinnaś patrzeć ... a jeśli chodzi o karę, to znam gorszych "przestępców" nie poczuwających się nawet do winy .... zapewniam Cię, że jeśli jesteś dla niego ważna nie będzie to miało dla niego większego znaczenia ....
05 lutego 2008
Zrobiłam wszystko, co mogłam, by zatrzeć ślady po tym małżeństwie. Błąd - po ślubie cywilnym, powinno być napisane. Spaliłam zdjęcia, wróciłam do własnego nazwiska. O tym niefortunnym zdarzeniu sama chciałam zapomnieć. Tylko 2 dni byłam mężatką... Jak wytłumaczyć to Memu konserwatywnemu Lubemu? On we mnie wierzy, a ja...czuję się w pewien sposób winna, zawiodłam go. W swoim własnym odczuciu zasługuję na karę.
05 lutego 2008
..a gdyby on miał za sobą małżeństwo ...odeszłabyś?....
05 lutego 2008
Nie wiem co jest tak ważne żeby było ważniejsze od niego.
Toco masz powiedzieć wyjdzie tak czy siak, a zły może być za to, że mu sama nie powiedziałaś.
Choć czasami są wyjątki od regóły.
Twoja decyzja....
powodzenia

Dodaj komentarz