koleżanka szklanka
08 kwietnia 2008, 10:45
Ech... Ma Cud Marzenie Nowością Pachnąca Koleżanka z Pracy (owa długopazurzasta) wylała mi dziś herbatę na biurko... Że na biurko, to pół biedy, ba, wybaczyłabym nawet na dokumentację... ale że na listwę!!!!! YYYYYYYYYYY!!!!! Zaiskrzyło, zadymiło komputer zgasł, korki wywaliło! A ona uśmiech na twarzy "to się powyciera". Tak, samo sie powyciera! Moje spodnie też się powycierają, a już z cała pewnością powycierał sie mój niezapisany a właśnie tworzony projekt w komputerze!!! O żesz.... NIELUDZKO MI DZIOŁCHA NA NERWY DZIAŁA!!!!! Kiedy skruszona wycierała podłogę, odważyłam sie wyjść i spuścić ja z oczu dosłownie na 3 minuty, by spodnie jakoś do porządku doprowadzić. Wracam, a po całej dokumentacji porozkładane żółtki (zwrotki).
"Co to jest?" - pytam.
"No, żeby wyschły porozkładałam je. Suszą się." - odpowiedziało mi bezmózgie stworzenie.
"Dziewczyno, podnieś no jedną z tych zwrotek i zobacz, cóżeś z moją dokumentacją za 58 tysięcy złotych polskich uczyniła."
I tak oto zostałam nieszczęśliwą, wściekłą posiadaczką popstrzonej na żółto popowodziowej dokumentacji projektowej (której przedmiotem bynajmniej nie są zapory wodne ani nawet nie wały przeciwpowodziowe). Chyba owemu Dziewczęciu, owej Puszce Pandory kupię smycz i paralizator... choć może klatka byłaby lepsza?
:)))))))
ja bym pewnie jakoś się za to zemściła...:D ;]
pozdrawiam:) i życzę udanych zakupów-klatki:) ^^
u mnie na szczęscie spokój i sielanka
Dodaj komentarz