Na nic czasu mi nie starcza. Siedzę popołudniami w pracy, robię specyfikacje i inne temu tam podobne, biegam po budowach, a na konkrety juz mi jakoś czasu nie starcza. Skumulowały mi się obowiązki, wszyscy jakiegoś szału dostali, nie mam czasu nawet na rozliczenie inwestycji - a to wkońcu najważniejsze chyba jest.... oj, dnie jakieś za krótkie.
Przyglądałam się swojemu Lubemu. Robi tylko to, co chce i co mu sprawia przyjemność. Zawodowo też. Nie znoszę go za to :(
Dodaj komentarz