Archiwum 05 października 2008


co do oka...
Autor: cyniczna
05 października 2008, 21:06

Jutro do pracy. Zastanawiam się, jak przejadę 40km w tą i z powrotem o jednym oku. W zasadzie mam widzenie zbieżne i mam wrażenie, że zezuję... Moi mili, włos w oku to powazna sprawa! Dostałam antybiotyki, bo sie jakieś zapalenie wdało. A wydawało mi się, że jest ok, bo kolorek białka neutralny się zrobił. Nic jednak bardziej mylnego! Okulistka mnie jakimś "skrobaniem dna oka" straszyła! Ma się to wrodzone szczęście!

...
Autor: cyniczna
05 października 2008, 00:49

Kupiłam znicz...

Nigdy nie kupowałam zniczy na Wszystkich Świętych. Mam dużą rodzinę i jakoś w ogromie lampek brak moich był nieodczuwalny.

...kupiłam znicz... ze szkła niczym białe serduszko... z maleńkim śpiącym złotym aniołkiem w środku...

Gdy go przyniosłam do domu, Luby wyszedł z kuchni dostrzegwszy go wśród wyciąganiętych przeze mnie zakupów.

 

 

Teraz Luby śpi. Jest pijany. Tak bardzo pijany, że przypomina mi w zachowaniu "teściową". To było relaksacyjne, niewinne ognisko. Jestem na Niego zła. BARDZO! Pisanie o tym nie ma najmniejszego sensu...