Najnowsze wpisy, strona 17


...fotografia to jest detal, kompozycja detalu,...
Autor: cyniczna
28 lutego 2008, 14:45

Dostałam propozycję pozowania nago do zdjęć....

 

Ale że dlaczego niby ja właśnie? I że niby jak to wyglądać miałoby? Że zdjęcia artystyczne a nie erotyczne? I że dlaczego nie erotyczne? Że niby ciało mam nieerotyczne??? Że zmysłowośc z ust mi kapie? A cóżże to znaczyć ma? Że zmysłowa a nie piękna? Że kobiece zaokrąglenia - tylko piersi widać będzie? Czy reszta ciała została zdyskwalifikowana?

 

Fotograf artysta... Ale że mi na starość do zdjęć nago przyjdzie pozować???? Artyście... Czyli za nic...

 

Och, Luby, w Tobie nadzieja. Powiedz, proszę, że zwariowałam, że się nie zgadzasz i będzie po kłopocie i po rozterkach moralnych Uśmiech

Czy seks jest niegodziwy? Tak, jeżeli został...
Autor: cyniczna
27 lutego 2008, 08:14

Jestem bezczelna? Być może...

Jestem bezpruderyjna? Być może...

Jestem zboczona? Być może Uśmiech

 

Ale kiedy wczoraj Mój Luby przekroczył próg mojego mieszkania, zrobiło mi się goraco na sam Jego widok. Nie potrafiłam cierpliwie poczekać, by ściągnął buty, czy kurtkę i rozgorączkowana rozbierałam go drżącymi z podniecenia dłońmi.

..................................................

I uspokoiłam sie nad ranem, gdy całe jego nasienie spływało mi po udach, brzuchu i brodzie i gdy zmęczona w końcu zasnęłam tuląc się do niego zachłannie...

 

Teraz mieszam kawę łyżeczką (KAWĘ!), z głupawym uśmiechem obserwując wirującą w filiżance piankę. Dobrze mi... fala spokoju zalała mi duszę i umysł. Podkład na twarzy skutecznie maskuje rumieńce wstydu ze szczęściem wymieszanego.

 

Tak, wiem, niegrzeczna byłam. Luby powinien mnie ukarać Zażenowanie

 

Skupić się nie mogę..........

Im starsze drzewo, tym się bardziej psuje...
Autor: cyniczna
26 lutego 2008, 13:04

Krytycznie spojrzałam na swe odbicie w lustrze... Idealne nie jest.

 

Dla mężczyzn natura była łaskawsza i nakazała im bagatelizować problem zbyt dużego brzuszka, kobiety skazala na wieczne umartwainie się.

 

I tak oto kobieto, puchu marny, odmawiasz sobie najsmaczniejszych kąsków, pysznych lodów, kremówek, frytek z pieczonym kurczakiem i sałatek z majonezem. Pijesz przykładnie 2 litry wody mineralnej dziennie, biegasz na siłownię i aerobik, jesz niewiele i niesmacznie, by mieć ten centymetr w pasie mniej. Potem stajesz przed lustrem i ... NIC! No, nic się nie zmieniło. Myśl: Po cholerę płacę za siłownię???? Ależ to wszystko karkołomne jest! I kiedy bliska załamania jesteś, dochodzi Ci jeszcze wizyta u znienawidzonego ginekologa (płacisz facetowi za to, by mógł wetknąć w Ciebie palce w lateksowej rękawiczce!!!!). Ów pseudolekarz informuje Cię, że tyjesz w rezultacie stosowania antykoncepcji hormonalnej i żebyś nawet z siebie żyły wypruła nie pomoże w spadku wagi nic, dopóki takową stosujesz. No, niech go szlag trafi!!! I dalej: Bo w pewnym wieku organizm już nie toleruje eksperymentów i oznajmia to bólami głowy, opuchnietą twarzą, tyciem, wypryskami. Myśl: W jakim "pewnym wieku"????

 

Podsumujmy. Nie dość, że mężczyznom natura pozwoliła tyć do woli, to jeszcze w łaskawości swojej uwolniła ich od menstruacji, ciąży, porodów i antykoncepcji hormonalnej. Gdzie ta cholerna sprawiedliwość jest?!

 

I wszystkim emencypatkom i feministkom dzięki za rzekome równouprawnienie i umożliwienie kobietom pracy w kopalni!

Na awaryjnym....
Autor: cyniczna
25 lutego 2008, 15:37

Tydzień rozpoczęty awaryjnie...

 

1. Awarią samochodu (tłumika dokładniej mówiąc... brzęczy i klekocze, aż wstyd jechać)

2. Awarią kranu w łazience (niezbędna wydaje się wymiana uszczelek)

3. Awarią podgrzewacza wody (co skutkowało lodowatym prysznicem o poranku... skóra mi zsiniała!)

4. Awarią telefonu (no, nie do końca, zwyczajnie bateria padła, ale odcięło mnie to od świata skutecznie)

5. Awarią czajnika w pracy (dzionek na zimnych napojach)

6. Awarią rurociągu w świetle właśnie remontowanej przez nas ulicy (gdzie oczywiście na zimno, chłód i deszcz bez wahania wysłano mnie nie bacząc na ilość zażywanych przeze mnie antybiotyków)

 

Czarno widzę...

Szlachetne zdrowie
Autor: cyniczna
18 lutego 2008, 15:18

Jestem chora.

No, przeziębiona zwyczajnie. Zwyczajnie, aczkolwiek straszliwie! STRASZLIWIE!!!! Aż mnie uszy bolą, gardło całe zawalone, węzły chłonne zajęte, w efekcie czego głową nie mogę ruszyć... Eeeeeeeee.... I jeszcze mi sie do pracy zachciało przyjść. Pożałowałam tego już w momencie przekroczenia progu biura. ZIMNO!

Z I M N O, że ja pierdziu!

Jutro zwolnienie sobie zafunduję. Koniecznie. Bo przy takiej temperaturze, to się jedynie zaprawię lepiej!

Luby: "To może herbatki Ci, Kochanie, zrobię?" Uśmiech Słodki i MÓJ!!!!

...I żeby było straszniej, powiedziałam mu o tym niefortunnym małżeństwie. Zareagował zdrowo - postanowieniem, że była to pierwsza i ostatnia rozmowa na ten temat. Wdzięczna mu jestem za to ogromnie.