Archiwum 19 grudnia 2007


Za chwilę dobrego płaci się zawsze dopuszczeniem...
Autor: cyniczna
19 grudnia 2007, 10:45

Zimno... Nagle nart mi się zachciało i byłaby to zachcianka do spełnienia, gdyby nie fakt, że przecież wyjeżdżam do Moskwy po świętach bezpośrednio (niech się skupię, ile to dni, 9!!!!). Za dziewięć dni grozi mi kompletna dezorientacja w kraju cyrylicy Perskie oko Czy podryw na "zagubioną dziewczynkę" jeszcze działa? Od dawna nie funkcjonuję w strefie uwodzenia (z wygodnictwa), więc nie jestem w tej dziedzinie na bieżąco haha.

 

A nawiasem mówiąc... KONIEC leków hormonalnych... i nigdy więcej już tego świnstwa brać nie będę!!!! Poddenerwowanie, stres, uczucie napięcia tuż pod czaszką, które grozi nagłą eksplozją furii! Sama siebie nie lubiłam. Koniec, na szczęście koniec.

 

Maciek: "Podaj konto złotówkowe lub walutowe, chciałbym Ci oddać tą bezzwrotną pożyczkę/darowiznę". A tak bardzo chciałam nie mieć już z nim nic wspólnego i nie musieć już na niego patrzeć. Bo miłość, Moi Drodzy, należy umieć oddzielić od seksu... i było milutko, znajomość miała piękne perspektywy rozwojowe, ale nagle zakres znajomości drastycznie uległ zmianie... Aaaa, nie chce mi się o tym pisać. Mam lekki niesmak po owym "pseudozwiązku". Pożyczając mu pieniądze czułam się, jakbym mu zapłaciła za usługi i miałam satysfakcję wręczając mu je. A on mi chce je zwrócić, oddać, przelać na konto???? Bezczelność śmiech

 

Darek: "Bardzo Cię przepraszam, ale nie spotkamy się dzisiaj, bo mnie szef ściga i zagania do Warszawy". Taaaaa... Jasne... Whatever.