Archiwum 10 stycznia 2008


...więc ciepło pozdrawiam :)
Autor: cyniczna
10 stycznia 2008, 09:38

Stałam naprzeciwko ratusza przyglądając się odnowionej kamieniarce, portalom z piaskowca i sowie na fontannie żałując niezmiernie, że nie ubrałam co najmniej barchanowych gaci. Czułam jak po moich biednych nerkach hula wiatr, nieustannie przypominając mi o zagrożeniu zapaleniem pęcherza i przyjemnościach z tym związanych. Nie słuchałam wywodów konserwatorów, raczej koncentrowałam całą swoją uwagę na schowaniu się przed wiatrem za ich plecami. Wychodziło mi to dość nieudolnie, gdyż przy każdej takiej próbie, zostawałam brutalnie wyciągnięta do przodu celem ukazania mi odkrytego przez nich piękna szesnastowiecznych fresków. Nie w głowie mi były uroki zabytków. Od 3 godzin biegałam po mieście próbując „odwiedzić” wszystkie bieżące roboty budowlane, od 3 godzin zdzierałam gardło na wykonawców i od 3 godzin wystawiałam ciało na przenikliwy ziąb. Marzyłam o herbacie z cytryną, o herbacie z miodem, o herbacie z rumem! Marzyłam o cieple grzejnika!!! O systemie centralnego ogrzewania, którego dobroczynne właściwości  mogłyby docenić moje nerki.

Tak, cudnie jest! - Ożywiłam się nagle wyczuwając nadarzającą się okazję do natychmiastowej ucieczki z tego wygwizdowa.

Pożegnawszy się dość lakonicznie za to ze szczerym, szerokim uśmiechem (w końcu właśnie uwolniłam się od konieczności wystawiania tyłka na wyjątkowo nieprzyjemne pieszczoty wiatru), uciekłam do samochodu.

Wróciłam do biura szczęśliwa. Szczęśliwa z tak błahego powodu jakim jest ciepły grzejnik, do którego NATYCHMIAST przylgnęłam.

Nirwanę osiągnęłam, gdy zobaczyłam kwitek z „trzynastką” na biurku