Archiwum 29 sierpnia 2008


his-pat i inne
Autor: cyniczna
29 sierpnia 2008, 23:07

Odebrałam wczoraj wyniki z badań histopatologicznych szumnie nazwane "ekspertyzą histopatologiczną".

Graviditas obsoleta. Decidua et villi placentarii.

W wolnym tłumaczeniu "patologii nie wykryto". Czyli nic... Ale też i nie spodziewałam się, by wynik ów mógł choć troszkę rozjaśnić sytuację.

Cóż skierowania na dodatkowe badania nie dostanę. Lekarze lekceważą pierwsze poronienie traktując je jak przypadek losowy. Zastanawiam się, czy jest sens naciskać lekarza na skierowanie mnie na badania. Uspokoi mnie to, czy wręcz przeciwnie - wciągnie w jakąś matnię? Czy niewykonanie tych badań będzie wisieć nade mną i wywoływać niepokoje? A może dopiero właśnie wyniki wywołają u mnie stany lękowe, paranoję jakąś?

Skłamię, jeśli powiem, że nie myślę o kolejnej ciąży. Myślę, ale ze strachem...

 

Myślę też o tym, że jutro idziemy z Lubym dokończyć protokół przedmałżeński.

"Czy narzeczony nie ma wątpliwości co do stanu swojego zdrowia?" - Owszem, mam watpliwości!

"Czy uważa, że będzie mógł mieć własne dzieci?" - Nie wiem.

"Czy przyjmuje zasady etyki katolickiej w planowaniu rodziny?" - Seks teraz bez zabezpieczenia? Kiedy cykl mam w rozsypce i kiedy na "wpadkę" nie mogę sobie pozwolić? No, wybaczcie npr odpada...

"Czy dopuszcza rozejście się czy separację w wypadku trudności w małżeństwie?" - ..........??? Nie wiem.

margines
Autor: cyniczna
29 sierpnia 2008, 22:51

Ostatnio przejrzałam kilkaset blogów. Troszkę z nudów, troszkę dla odprężenia, troszkę z ciekawości. Nie zapamiętałam żadnego. Za to zapamiętałam komentarze zostawiane na stronach - "Świetny blog, zapraszam do mnie ....", "Super, odwiedź mnie i zostaw komcia".

 

Co to ma być?